Posty

Wyświetlanie postów z październik, 2018

Birma - Yangon

Obraz
Birma to kraj, do którego chyba najbardziej chciałam pojechać podczas naszej podróży. Krąży powszechna opinia, że Mjanma jest jeszcze nie zdobyta przez turystów, tak jak na przykład Tajlandia, że jest tam pięknie i że ludzie są wspaniali. Wielu podobno zakochało się w tym kraju. Dlatego też po czterech dniach w Bangkoku plan naszej podróży przewidywał lot do Yangon, na południu Birmy. Bilety kupiliśmy z wyprzedzeniem na stronie Air Asia za 200zł od osoby. Mniej-więcej tyle samo kosztowała wiza, którą trzeba wyrobić z wyprzedzeniem. Wystarczy wejść na odpowiednią stronę, zapłacić, uzupełnić dane, dodać zdjęcie i chwilę później na maila przychodzi potwierdzenie przyznania wizy. Bardzo łatwe. No więc lecimy :) Będąc jeszcze w Krakowie, szukając noclegu na booking.com, w pewnym momencie dotarło do mnie, że przecież istnieje couchsurfing! Niewiele myśląc rozpoczęłam poszukiwania. Okazało się, że w Yangon jest bardzo dużo potencjalnych hostów! Moją uwagę zwrócił profil pewnego Francuza, k

BKK

Obraz
Jedziemy właśnie autostopem do Mandalay, ostatnie monsunowe deszcze zalewają okolicę i pomyślałam, że to może być dobry moment na notatkę. Na początek chciałam zaznaczyć, że po wylądowaniu w Bangkoku i później w Yangon nasze telefonowe zegarki automatycznie dostosowały godzinę do lokalnego czasu ;) Jeśli nie wiesz o co chodzi, koniecznie przeczytaj wpis z Kijowa! Nasz pobyt w Bangkoku był bardzo intensywny. Dużo chodziliśmy (żałuję, że nie miałam w telefonie tej aplikacji co mierzy kroki albo kilometry ;), zwiedzaliśmy i jedliśmy. Moje pierwsze wrażenie było takie, że chyba mogłabym tam chwilę pomieszkać. Podtrzymuję to zdanie i co więcej, myślę, że jedynie tak da się poznać prawdziwy Bangkok. W związku z tym, że jest to bardzo turystyczne miejsce większość rzeczy, które chcemy zobaczyć są pełne przyjezdnych, a lokalsi zupełnie nie są zaskoczeni widząc białe twarze nieporadnie wskazujące do autobusów i pałaszujące w kółko pad thaje. My nie byliśmy wyjątkiem ;) Bangkok t

Pochłonięci przez Bangkok

Obraz
Cześć! Od naszego ostatniego wpisu minęło kilka dni i mimo, że dotarliśmy do pierwszego z celów naszej podróży nic nie pisaliśmy. A to dlatego, że Bangkok nas pochłonął totalnie. To miasto jest niesamowite! Ale wróćmy do początku. We wtorek rano wylądowaliśmy w Tajlandii na lotnisku Suvarnabhumi. Od samego wyjścia z terminalu poczuliśmy temperaturę która zwala z nóg. Nie sądziłem, że będzie aż tak gorąco. Wsiedliśmy do klimatyzowane autobusu i ruszyliśmy w stronę tajskiej stolicy. Obawiałem się, że utkniemy w korkach, ale nie było tak źle. I tak przespaliśmy większość trasy ( Niewiele spałem podczas lotu z Kijowa. Standard jest dość niski, ale mają chociaż filmy na dużym ekranie ). W Bangkoku wysiedliśmy koło Kao San Road. Można to przyrównać do obudzenia się w klubie podczas imprezy - głośno, tłoczno i kolorowo. Początkowo nie wiedzieliśmy w którą stronę powinniśmy iść, ale tu na szczęście z pomocą przyszła aplikacja Maps.M e , którą polecamy podróżnym. Oczywiście kierowcy tuk tuków